czwartek, 24 października 2013

Jak to się zaczęło...(cz 2)

Był to mały domek jednorodzinny, w kolorze zarąbiście fioletowym. Niepewnie podszedłem pod drzwi, zapukałem. Raz, drugi, trzeci... Nikt nie odpowiadał. Nacisnąłem na klamkę, drzwi otworzyły się lekkim skrzypnięciem (zapomniałem wspomnieć, iż była 20:00, a o tej godzinie wszystkie dzieci idą spać ze strachu przed potworami). Chwilę się zastanowiłem i... przekroczyłem próg. Drzwi z hukiem zatrzasnęły się za moimi plecami.Wiedziałem, że mogę z tego nie wyjść żywy. Mimo to dzielnie stąpałem po postarzałej posadzce. Ciemność otaczała mnie z każdej strony, aczkolwiek, posługując się pozostałymi mi zmysłami, znalazłem jakieś drzwi. I oto nadeszła chwila przeznaczenia. Wyważyłem je i z hukiem wylądowałem na kolanach jakiś kolesi. Minęła chwila zanim wszyscy ogarnęli się, co się właśnie stało... Rozwaliłem TV jakimś wkurzonym gościom (jeden z nich miał czerwone włosy i gacie w serduszka), a - co gorsza - chyba mnie zauważyli.
- Hej... - Zacząłem.
- Siema - Odpowiedzieli chórem niczym z pornola o żywych trupach.
- Yyyyyy...
- Jestem Horacy, Hrabia Horacy. Hrabia Horacy Major Gruchalski II, z rodu Ziemowitów Gruchalskich, z łona Romana Gruchalskiego, a zapłodniony przez... - Przedstawił się brązowowłosy chłopak o fryzurze ulizanej jak musztarda z dżemem.
- Przyszedłem w sprawie ogłoszenia z gazety...
- A to do szefa, wchodzisz na samą górę, pierwsze drzwi po lewej.
* * *
S(szef): No to chcesz dołączyć do szajki?
J(ja): Tak chcę!
S: Jesteś gotowy do poświęceń?
J: Tak.
S: Będziesz się wywiązywać z misji?
J: Tak.
S: Szanować partnera swego?
J: Ale ja nie jestem gejem.
S: <facepalm> Dobra, zostałeś przyjęty. Teraz przekaż chłopakom, że znaleźliśmy frajera do gotowania i tańca na rurze.
J: Tak jest!
* * *
I oto koniec jak na dzisiaj. Jak już mówiłem początki są trudne, więc proszę o wyrozumiałość :)
 

1 komentarz:

  1. Hahahahahaha, geniusz :* Kocham tego bloga. xD Miód, cud i orzeszki. :**

    OdpowiedzUsuń